piątek, 22 maja 2015

Rozdział 16 - Poświęcenie

Rozdział 16


- Egh... To cholerstwo jest silne... - sapnął Gray ledwo trzymając się na nogach. Potwór nawet nie miał na sobie jednej rysy. Spoglądał na wszystkich z góry i na ich daremne próby zadania mu obrażeń.
- Gray uważaj! - krzyknęła Juvia gdy kilka wodnych strumieni poleciało w stronę zdezorientowanego chłopaka. - GRAY! - w jej oczach zebrały się łzy gdy jego ciało upadło bezwładnie na wilgotne kamienie w jaskini.
- Cholera! - zdenerwowała się Erza. - Natsu może jeśli uda nam się zniszczyć kamień na jego piersi... - bestia się wzdrygnęła. - to może wygramy?!
- Warto spróbować... - warknął.

- Gray... Gray idioto spójrz na mnie! - załkała Juvia próbując ocucić rannego maga lodu. - Nie waż się głupku umierać! Słyszysz?! Jak umrzesz to cię zabiję! - rozpłakała się próbując dodać sobie otuchy. - Proszę... - dotknęła jego czoła i odgarnęła kosmyk jego włosów z rozcięcia.
-Czyli jak umrę to zabijesz mnie czyli teoretycznie umrę dwa razy... - czarnowłosy zaśmiał się lekko wykrzywiając usta w krzywym pełnym bólu uśmiechu.
-Nie żartuj sobie! - skarciła go dziewczyna. - Martwię się! - dodała po chwili po czym rozdarła kawałek swojej bluzki i owinęła nim ranę Gray'a.
-Nie śpieszno mi na ten drugi świat. - szepnął spoglądając na przepełnione troską oczy Juvii. - Dziękuję - szepnął, gdy dziewczyna skończyła.
-Przydałaby się Wendy... - przygryzła dolną wargę i mocniej zacisnęła materiał aby spowolnić wykrwawienie się chłopaka. Nie chciała go stracić! Nie teraz gdy... Gdy zakochała się w nim, gdy stał się tak bardzo bliski jej sercu. Po jej policzkach kaskadami płynęły łzy. Kochała go! Cholernie go kochała! Jeśli on zginie to sama się zabije! Nie potrafiła bez niego żyć... Nawet jeśli księżniczka i Wendy zostaną same. Wiedziała, że była egoistką, ale... Ale nie chciała żyć bez niego.

- Natsu teraz! - krzyknęła Erza rzucając mieczem w stronę kryształu. Różowo-włosy podpalił ręce i rzucił się wraz z mieczem w stronę celu.
Monstrum krzyknęło i zanim miecz i chłopak dolecieli do kryształu zostali odepchnięci, a w stronę towarzyszy poleciały odłamki lodu.
- Nie! - Natsu ryknął, a z jego krtani wydobył się ogień stapiając większość lodu.
- C-co to było...? - Erza wytrzeszczyła oczy. - Jak ty to zrobiłeś...?
- N-nie wiem... Chciałem was ochronić i... - kolejny ryk potwora ponownie odepchnął ich na ściany.
- O nie... - czerwonowłosa jęknęła. - Mirajane nie zostało zbyt wiele czasu... - spojrzała na malejącą z każdą sekunda bańkę.
- Musimy się pośpieszyć... - jęknął mag ognia.
-Ariana! - krzyknęła Erza zwracając na siebie uwagę elfki - Oszacuj ile minut nam zostało. - rzekła, a dziewczyna uważnie przyjrzała się bańce.
-Jakieś 10 minut... - szepnęła po czym ponownie skupiła się na potworze -Nie poddawajmy się! Atakujmy! - zarządziła i naparła na monstrum mieczem jednak tak jak zawsze została odepchnięta.
-Nie podoba mi się wyraz jego twarzy... - oświadczyła Natsu kiedy potwór przybrał dziwna pozycję. - Uwaga! - krzyknął nagle jednak nikt nie zdążył odskoczyć...
Potwór wystrzelił w ich kierunku ogromną bryłę lodu.
- Nie dam rady wstać... - szepnęła czerwonowłosa czując, że to koniec. - Nie dam rady walczyć... - wycharczała i upadła na zimny kamień. Dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego w jak beznadziejnej sytuacji się znajduje. Jak bardzo jest słaba. Ktoś taki jak ona nie może być jeźdźcem.
- Eghr... - przed Erzą stanął Natsu. Ledwo trzymał się na nogach.
- Natsu głupku... Co ty robisz...? - szepnęła, a z jej oczu popłynęły łzy.
- To co jako strażnik powinienem zrobić... - warknął i zasłonił dziewczynę własnym ciałem.
Czekali.
Czekali na ból.
Czekali na rozpacz.
Czekali na śmierć.
Jednak gdy w jaskini rozległo się głośne tupnięcie otworzyli z przerażenia oczy.
- Lucy! - krzyknął niedowierzając Natsu.
- Szept gwiazd! - dziewczyna zignorowała go i odepchnęła potwora na ścianę.
-Lucy nie możesz! - mag ognia krzyknął ponownie.
-Uciekajcie! - blondynka w ogóle nie zwracała uwagi na krzyki przyjaciela. - Jesteście już zmęczeni i lepiej będzie jeśli odpoczniecie!
- Nie ma mowy! - szkarłatnowłosa podniosła się z ziemi za pomocą miecza. - W moim słowniku nie ma słowa "odwrót"... - szepnęła i stanęła na wyprostowanych nogach celując czubkiem miecza w monstrum co widocznie go rozzłościło.
-Księżniczko... - Juvia spuściła wzrok ma rannego Gray'a. - Ja zabiorę Gray'a w bezpieczne miejsce... - niebieskowłosa nie czekała na odpowiedź i biorąc pod ramię chłopaka ruszyła w stronę jednej wnęki.
-Powinniście iść~
Lucy nie dokończyła.
Potwór ryknął. Blondynka zamarła i intensywniej spojrzała w stronę potwora.
W jednej chwili paszcza potwora pochłonęła zdezorientowaną księżniczkę. Natsu z przerażeniem gapił się w miejsce, w którym przed chwilą stała blondynka.
- L-L-L-LUCY!!! - pisnęli wszyscy. Bestia ryknęła zadowolona z siebie.
- T-ty... - syknął Nastu. Padł na kolana, a po poranionym policzku spłyneły mu łzy. - A niech cię... - wstał nieudolnie, a świat mu się zamazał. Ponownie upadł i uderzył pięścią w podłoże.
- Lucy... - szepnęła Ariana. - Lucy... Lucy... Lucy... - powtarzała patrząc szeroko otwartymi oczyma w stronę potwora. Po chwili jej oczy się zaszkliły.
- Niemożliwe... - warknęła Erza. - Ona nie poddałaby się tak łatwo! - krzyknęła wściekła i wstała. Złość na potwora napawała ją nową energią.

_____________________________
Rozdział krótki. :(((
Przykro nam, ale teraz zaczyna się seria krótkich rozdzialików
i nie jest spowodowana naszą weną czy też czasem na pisanie.
Tego wymaga fabuła. ;) Spokojnie po tej serii, która trwa jakieś 10 rozdziałów powrócimy
do normalnej już długości xD
Haha...
No nic do następnego razu i komentujcie ;*
~Luna i Coco ♥ 

9 komentarzy:

  1. świetny fragment, pozdrawiam i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział. :3
    Ciekawie, Lucy się poświęciła, miau~~
    Przepraszam, ale nie mam weny na długi kom ;-;
    Pozdrawiam i weny! c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Nooo jak można w takim momencie kończyć? ;-;
    Ja chcę wiedzieć, czy te urocze zwierzątko zeżarło żywcem Lu!
    N: "Słodkie zwierzątko"? O.o
    Mimo, że rozdział krótki to bardzo mi się podobał :D
    Życzę weny i czekam na next'a:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojoj Lucy ...jedzona? A może już pochłonięta i przetrawiona, kto wie. Biedny Natsuś, co on teraz zrobi. Załamie się psychicznie i powiesi. Rozdział bardzo ładny, dosyć ciekawie. Czekam na więcej.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam serdecznie :)
    Choć miałam niby niczego nie czytać, kiedy mam naukę, to postanowiłam sobie zrobić przerwę i od nowa przeczytać blog. Możecie spokojnie olać ten komentarz z Prologu, spokojnie możecie go nawet usunąć, bo od nowa wszystko skomentuję.
    Tylko najpierw. Błagam. Wyłączcie tego playera. Mi ta piosenka z openingu totalnie zbrzydła i musiałam cały czas pilnować się, by wyłączyć go, bo czasami muzyka mi łupała na cały pokój!!! Wiem, że nie będziecie zmieniać wszystkiego, więc jeśli możecie w kodzie, który dodałyście gdzieś w gadżetach zmienić na"''autoplay':false,''" czyli w tym miejscu zamiast chyba true, wstawić false. Byłoby bardzo miło :)
    Najpierw małe spostrzeżenia, które zauważyłam podczas czytania:
    1. Dziewczyna po raz pierwszy spotyka brudnego, zakrwawionego faceta i bez żadnych oporów idzie z nim.... Wybaczcie, ale nie chce mi się wierzyć, że dziewczyna byłaby w rzeczywistości taka naiwna
    2. Pojawia się i znika -> idealnie pasuje do sytuacji z 1 rozdziału
    3. Szyb wentylacyjny. Tutaj możecie mi wyjaśnić, ale ja sobie wyobrażałam, że akcja dzieje się w średniowieczu, a szyb wentylacyjny do tego okresu mi nie pasuje 
    4. Bardzo szybka akcja. Najprawdopodobniej jest to spowodowane przez małą ilość opisów (tak, wiem. Ja się odzywam, ale chcę tylko pomóc), która w pewnych momentach jest odpowiednia, ale w niektórych tak jak pisałam punkcie 2. Ktoś pojawia się i znika. Nagle gdzieś znowu jesteśmy w innym miejscu.
    5. Trochę nielogiczna sytuacja, gdzie ratowali Mirę i Levy. A raczej… nieprawdopodobna. Czytając cały czas myślałam „A jak w zasadzie oni to zrobili?”. Albo wyjęciem mieczy. Skąd wiedzieli, że takie, a nie inne żywioły?
    6. Erza i jej tajemnicze wydostanie się z łap Styks, ale potem Wow. Byłam zaskoczona i niby dało się przewidzieć taki obrót spraw, to o tym nie pomyślałam i byłam nieźle zaskoczona 
    7. Za szybki romans Lisanna i Natsu. Dla mnie troszeczkę za szybko ta dziewczyna zakochała się w Natsu. W zasadzie tego samego dnia się poznali, nagle go zaprosiła i już mówi, że nie ma dla niej miejsca w jego sercu… troszkę zbyt szybko 
    8. Za łatwo zaufali Gajeelowi. Przykro mi, ale uważam, że powinni z większym dystansem do niego podejść.
    9. Trochę dziwny romans Natsu i Lucy, bo taki troszkę… za cukierkowaty? Ale to moje własne tylko zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie jesteście złe albo coś w tym stylu, bo ja chciałam Wam pomóc. Widzę, że planujecie bloga na chyba 100 rozdziałów, więc życzę Wam powodzenia  Wszystkie rzeczy, które Wam wymieniłam na górze, to nie wady, tylko niedociągnięcia. Może się wydawać, że jest ich dużo, ale są to wszystkie z 16 rozdziałów, więc w zasadzie nie jest źle 
      Teraz, jeśli chodzi o błędy. Każdemu się zdarzają, każdy je popełnia, ale chcę Wam zwrócić uwagę na takie, które można w łatwy sposób poprawić  Za dużo wielokropków. Nie bójcie się, mi też na to zwrócili uwagę, bo strasznie dużo ich mam m.in. na detektywie z przypadku i wiedzcie, że one nie są potrzebne. Częste powtórzenia. Starajcie się szukać synonimów. Jak ja czegoś mam za dużo, pomagam sobie przez róże słowniki internetowe czy nawet słownik Worda, który automatycznie po kliknięciu na dane słowo prawym przyciskiem myszy ma w menu „synonimy”  „Nie – powiedziała dziewczyna” „Pójdę. – Wlepiła smutny wzrok w chłopaka”. Widzicie różnicę? Na to dopiero uwagę zwrócili mi na początku PACa, ale warto już wcześniej znać poprawny zapis dialogów, bo jeśli chcemy zaznaczyć, że ktoś coś powiedział, krzyknął, zapytał itd. To nie dodajemy kropki na końcu wypowiedzi, wykrzyknik i znak zapytania mogą być, ale po tym piszemy z małej litery wyraz początkowy po myślniku. Natomiast jeśli zaczynamy nowe znanie po myślniku np. „Odwróciła się”, „Pocałowała go” itd. To i dajemy kropkę i z dużej litery wyraz  Czasami spotykałam literówki i jakiś dziwny szyk zdania, ale na to jakoś wybitnie nie zwracałam uwagi  I nie martwcie się. Jak czytam dawne, swoje blogi, to płakać chce mi się ze śmiechu jak pisałam 
      Boże, a może przejdę do zalet, bo tak same niedociągnięcia albo błędy zaczęłam wypisywać 
      Fabuła jest cudowna i mówię to z ręką na sercu. Sam pomysł uważam za fenomenalny, bo jeszcze nie spotkałam się z taką wersją FT. Trochę źle się czyta przez te przeskoki akcji itd., które wymieniłam wyżej, ale jak się czyta na raz rozdziały da się wszystko spokojnie ogarnąć. Zaskakujecie mnie. Sprawiacie, bym zaczęła zastanawiać się nad tym, co może być dalej. Widać, że w jakimś stopniu macie zaplanowane, co będzie dalej, a nie na głupiego piszecie, co Wam wpadnie do głowy, co jest ogromnym plusem, bo lubię w miarę zaplanowane historie. Choć co do bohaterów… w zasadzie to ich niezbyt lubię. Raczej tak. Póki co mam bardziej obojętny do nich stosunek. Nawet do Lucy, którą zazwyczaj lubię, tutaj po prostu jest trochę głupiutką księżniczką, lecz widzę, że oni się zmieniają, więc mam nadzieję za ileś rozdziałów ujrzeć ich nowe wcielenia, które mi się spodobają.
      Fajnie wykreowałyście świat, choć trochę za mało szczegółów dałyście co do wyglądu. Czasami myślałam „O! A skąd to się wzięło?”. Chyba najlepiej byłoby może w początkowych rozdziałach dać taką „słowną mapkę”, która wyjaśniłaby gdzie co jest, jak co mniej więcej wygląda 
      Dodam jeszcze, że bardzo ładny szablon. Nie wiem, czy zastosowałyście się do tej rady z prologu, ale bardzo fajnie wyszło i pasuje do klimatu tego bloga .
      I jeszcze ostatni rozdział, który przeczytałam. Był nawet ciekawy i zaskoczył mnie apetyt bestii na blondynki, choć i tak wiem, że ona przeżyłam. Tak samo sądzę, że przeżyła Lisanna i teraz stanie się zła… 
      Cieszę się, że wzięłam się na raz za tego bloga. Dużo lepiej mi się czyta, gdy czytam większą ilość rozdziałów, więc na razie pewnie zrobię sobie przerwę, aż trochę się pojawi nowych postów. Jeśli w tej całej wypowiedzi znajdziecie coś głupiego albo zdanie bez sensu, to się nie przejmujecie, bo najprawdopodobniej co innego myślałam, a co innego napisałam.
      To jest moja opinia, a nie żadna recenzja lub coś w ten deseń. Wypisałam to, co zauważyłam i nawet sporo tego wyszło. To chyba tyle po tych 16 rozdziałów.
      Powodzenia w pisaniu i pozdrawiam,
      Ola Ri 
      PS. Te wszystkie kwadraciki to pewnie uśmieszki, ale coś się z nimi stało :(

      Usuń
    2. Dziękujmy za komentarz Olu. Bardzo nam pomagasz :D Postaramy się poprawić i zmienić niektóre rzeczy. Złe..? Nigdy :) Dziękujemy za cenne rady i pozdrawiamy!

      Usuń
  6. Rozdział genialny :D
    Biedny Gray ;-; Szkoda mi go ;-;
    Ale najbiedniejsza jest Lucy!!! Została pożarta przez, przez to coś!!
    Przesyłam dużo weny, czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam ^-^

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię czytać twojego bloga. Więc życzę dużo weny i zapraszam na mojego pierwszego bloga http://dziejenalu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Domi L