sobota, 17 stycznia 2015

Rozdział 4 - Cisza przed burzą.

  Rozdział 4




- Jak mogliśmy ją tak zostawić ?!?! - krzyknęła kolejny raz naburmuszona księżniczka.
- Lucy uspokój się ! - mruknął zirytowany Natsu. Było mu ciężko zostawić przyjaciółkę na pastwę losu, nawet nie sprawdził się jako strażnik ! Miał ją chronić, a nie ona jego, czuł że jego duma ucierpiała i to solidnie.
- Ale ..!
- Cicho bądźcie ! - zdenerwował się Gray.
- Phi ! - fukneła. Resztę drogi do domu przemilczeli. Kiedy tylko przeszli próg drzwi zamkowych na księżniczkę skoczyły Juvia i Wendy.
- Księżniczko ! - przytuliła się dziewczyny Wendy i skamieniała. Zaciągnęła się zapachem księżniczki i jak oparzona z niej zeszła oglądając swoją rękę. Dłoń ociekała jeszcze z ciepłej, czerwonej krwii. Blondynka spróbowała wstać, ale chwyciła się za bok i sykneła z bólu.
- Hę ? - zdziwił się Gray podbiegając do Lucy. - Co jej jest ? - szepnął i z przerażeniem spojrzał na Wendy.
- Księżniczkoo ! - zezłościła się niebieskowłosa. - Co się stało ?! - zdarła z niej pelerynę ukazując krwawiący bok i rozdarte ubranie.
- Nic mi nie jest... - szepneła i bladą jak ściana ręką zasłoniła bok.
- Księżniczko ! Musi mi księżniczka powiedzieć co się stało ! - zaniepokojona dziewczynka kazała gestem ręki Gray'owi zabrać ją na ręce. Chłopak niepewnie ujął zimne ciało blondynki w ramiona i za rozkazaniem Marvell zaniósł ją do sali medycznej.
- Czekajcie tutaj ! - trzasnęła drzwiami.
- W tym zamku nikt nie szanuje drzwi... - prychnął różowowłosy przypominając sobie zachowanie magini sprzed kilkunastu godzin. Jednak po chwili spochmurniał i przejechał ręką po twarzy, wzdychając ciężko. Martwił się o nią... W ciągu zaledwie trzech dni całkowicie go zmieniła. Nagle ktoś położył mu rękę na ramieniu w geście pocieszenia.
- Natsu, Lucy jest silna da sobie radę ! - uśmiechneła się Mirajane.
- Nawet jej nie znasz...
- Juvia i Wendy nam o niej opowiedziały. - zabrała rękę. Dopiero teraz chłopak spostrzegł że Levy i Mirajane mają na sobie śliczne sukienki godne najwyższej damy! - Dały nam ubrania na przebranie i nakarmiły nas. - podeszła do drzwi i stanęła na palcach próbując coś zobaczyć przez okienko w drzwiach. Wendy opatrywała ranę blondynki z wielką delikatnością. Widać to było gołym okiem i białowłosa nie musiała się temu długo przypatrywać. Po chwili dziewczynka wyszła z sali i widząc zaniepokojone spojrzenia przyjaciół zaczęła mówić.
- Do rany doszło kiedy mieczem odepchnęła magię Styks. Ostrze się złamało i pod wpływem siły wybuchu wbiło się w bok księżniczki. - zdała raport. - Podałam jej leki aby się szybko zregenerowała. Jeśli chcecie możecie ją  odwiedzić. - wskazała na drzwi, a Natsu nie czekając na dalsze wskazówki wbiegł do pokoju.
- Dlaczego nic nam nie powiedziałaś ?! - usiadł obok niej na łóżku. - Wiesz jak się martwi..- Spojrzał na jej zaskoczona minę.- martwiliśmy !? - poprawił się.
- Nic mi nie jest... Mirajane,Levy...- zwróciła się do wchodzących dziewczyn.
- Dzień dobry miłościwa pani. Ja i Levy chciałyśmy postokroć waszej wysokości podziękować. - ukłoniły się. - Za wszystko... Za wyciągnięcie nas z lochu i narażenie własnego życia, za jedzenie i te piękne suknie. - Lucy patrzyła na nie ze zdziwieniem i szeroko otwartą buzią.
- Ehm... Levy, Mirajanne nie musicie się do mnie zwracać tak oficjalnie. Mówcie mi po prostu Lucy... - uśmiechneła się zarumieniona.
- Jesteś naszą wybawicielką, jak możemy się tobie odwdzięczyć Lucy ?
- To naprawdę nie będzie konieczne... Wystarczy jak zostaniemy przyjaciółkami. - gestem ręki kazała usiąść im na łóżku.
- Natsu, Gray... Możemy was prosić na moment ? - o futrynę drzwi oparła się Juvia. Zdziwieni przyjaciele poszli za Wendy i Juvią.
- Coś się stało ? - zapytał Gray.
- Doradca księżniczki dowiedział się o naszej misji ratowniczej...- oparła się plecami o ścianę niebieskowłosa. - Księżniczka zostanie ukarana.
-Co!? - wykrzyczal w miarę cicho różowo włosy - Jak to ukarana ? Jaka kara!?
-Niestety nie wiem, księżniczka musi się stawić osobiście u doradcy - odpowiedziała Wendy.
-Gray musimy coś zrobić w końcu Lucy pomogła nam uwolnić Levy i Mirjanne! - protestował Natsu.
-Spokojnie... - nagłym pojawieniem blondynka przerwała rozmowę - To tylko kara, w najlepszym wypadku jakoś uda mi się z tego wybrnąć a w najgorszym będę miała areszt domowy. - pokręciła ramionami pokazując ze nie bardzo ją to interesuje.
-Lucy naraziłaś swoje życ~
-Natsu to była moja decyzja o tej misji i to ja wzięłam za nią odpowiedzialność - przerwała mu - A teraz wybaczcie doradca na mnie czeka. - ukłoniła się lekko i oddaliła w kierunku gabinetu doradcy trzymając się za bok, na którym wciąż znajdywała się rana.
- CO ?! - krzyknęła przez drzwi księżniczka. Czwórka przyjaciół wręcz pchała się na drzwi by cokolwiek usłyszeć z rozmowy księżniczki i doradcy.
- Taka jest twoja kara ! - rozległ się spokojny głos starszego pana. - Mogłaś tam zginąć!
- Dobrze wiesz że jestem beznadziejna w jakichkolwiek przygotowaniach... - szepnęła.
- Co ona powiedziała ? - warknął cicho Natsu.
- Chyba że nie umie przygotowywać.. - odparła Wendy.
- Ale..Ale ! Zrobię cokolwiek innego ! Będę pracować na polu z rolnikiem Elfmanem ! Czy nawet pomogę Bisce na jej ranczu ! Ale proszę nie każ mi... ! - do pokoju wpadła czwórka podsłuchiwaczy.
- Eh..? - zdziwiła się blondynka.
- Eee... - wstali szybko i wybiegli z sali.
- Przykro mi księżniczko. Już postanowione ! Zaopiekujesz się festiwalem i dopilnujesz aby nic się nie stało. - odrzekł spokojnie staruszek i wyszedł z sali.
- A niech to szlak ! - kopnęła kolumnę i po chwili pisnęła z bólu. - Za trzy tygodnie festiwal.. Chyba trzeba już zacząć przygotowania... - po chwili stanęła i podrapała się w brodę. - Ale najpierw... NATSU !! GRAY  !!! WENDY !! JUVIA!!!


>Dwa tygodnie później<

-Księżniczko ! - do komnaty Lucy wbiegła Wendy. - Juvia... Juvia... Zna~
-Wendy uspokój się, wdech i wydech. - blondynka z uśmiechem podeszła do młodej Marvell, gdy ta ze świstem wypuściła ogrom powietrza.
-Juvia wyszła na powierzchnię! Powiedziała mi ze podczas patrolu jaskiń usłyszała kobiecy głos wołając o pomoc. Rozkazała mi pójść po apteczkę... - dziewczynka
z powrotem zaczerpnęła powietrza - Ale stwierdziłam ze dobrze będzie jeśli księżniczka się o tym dowie!
-Powiedziałaś komuś o tym?
-Oczywiście że, nie! - zaprzeczyła - Jak tylko tu przebiegłam to skierowałam się po apteczkę i kilka ziół.
- Rozumiem. Musimy jej pomóc ! Co ze strażnikami w tamtym rejonie ? - zapytała blondynka.
- Strażnicy patrolują korytarze jaskiń, a gdy ja i Juvia szłyśmy głównym korytarzem usłyszałyśmy głos z prośbą o pomoc. Od razu ruszyłyśmy to sprawdzić i znalazłyśmy taką czerwonowłosą kobietę.
- Erza ! - zasłoniła usta ręką i wybiegła z pokoju wraz z młodą Marvell.



-Erza! - krzyknęła blondynka widząc jak Juvia niosła na plecach nieprzytomną przyjaciółkę Natsu i Gray'a. - Musimy ją jak najszybciej zanieść do zamku! - podbiegła do niebieskowłosej, a widząc zmęczenie na jej twarzy przeniosła dziewczynę na swoje ramiona.
-Księżniczko nie możesz!! - Wendy stanęła jej na drodze tym samym ją torując.
-Wendy ma rację ,księżniczka nie może się tak przemęczać! - zaprotestowała Juvia.
-To ona uratowała mi życie wtedy w zamku Styks! Jestem jej to winna! - spojrzała na nieprzytomną ,ubrudzoną błotem i zaschniętą krwią twarz nieprzytomnej dziewczyny. - pośpieszmy się! - rzuciła się biegiem w stronę zamku.


Leki, które przyniosłam razem z Wendy nic tu nie pomogą... Jest w tak samo złym stanie jak Natsu gdy go pierwszy raz zobaczyłam z Gray'em. Jedyną szansą jest powrót do zamku i podanie silniejszych leków.

Drzwi zamku otworzyły się, a Erzą od razu zajęła się Wendy i inni.
- Natsu !!! Gray !! - do ich wspólnego pokoju wpadła Lucy ciężko dysząc.
- Lucy ! Co się stało ?! Atakują nas ? - szybko podbiegł do niej Natsu.
- Znalazłyśmy Erzę !!!! - krzyknęła i pociągnęła zdziwionego chłopaka w stronę drzwi.
- E-Erzę ? - spojrzał na biegnącą blondynkę.
- Chyba jasno mówię ! - zdenerwowała się i stanęła przed drzwiami sali. - Wejdź!
-Erza? - spytał niepewnie otwierając szerzej drzwi - Erza! - krzyknął gdy ujrzał  zabandażowaną przyjaciółkę.
-Jest jeszcze nieprzytomna, ale po lekach i ziołach jakie jej podałam powinna wkrótce się wybudzić. - skwitowała Wendy.
-Co jej się stało? - do pomieszczenia weszła Lucy a za nią Gray.
-Miała liczne zadrapania i skaleczenia oraz kilka głębszych ran. - odpowiedziała, ale widząc zmartwione spojrzenie Gray'a i Natsu dodała - Spokojnie nie były one na tyle poważne aby zagrażać jej życiu.
Przyjaciele wypuścili powietrze i podeszli do łóżka dziewczyny.
- Głupia Styks... - warknął Gray.
- Ważne że teraz jesteśmy już wszyscy razem i nie musimy już wracać na górę. - westchnęła Juvia.
- Nie. - spuściła głowę Lucy.
- Co nie ? - zdenerwowała się Wendy.
- Gdy byłam w zamku Styks widziałam przerażenie i nędzę tam panującą. Skoro mamy jeźdźca możemy ją pokonać i uwolnić tamtych ludzi. - w oczach Lucy pojawił się błysk. Wszyscy patrzeli na nią dziwnie. A gdy Juvia i Wendy chciały już na nią nakrzyczeć Erza zaczęła nerwowo mruczeć.
-Erza! Dobrze się czujesz? - Natsu momentalnie znalazł się przy przyjaciółce.
-Gray... Natsu... - jej ochrypniętym i cichy głos rozbrzmiał po pomieszczeniu.
-Erzo czy nas słyszysz? - odezwała się Lucy.
- Tak.. - szepnęła i podniosła się na łokciach. - Lucy, tak ? - spojrzała na zmartwioną blondynkę.
- Zgadza się.
- Jak udało ci się uciec ? - podeszła do łóżka Juvia. Erza skrzywiła się i nerwowo podrapała w tył głowy.
- Em... Wygrałam z Gajeel'em i uciekłam za wami, ale ... zgubiłam się i błąkałam. Wiele razy natrafiałam na mroczne zwierzęta. - nerwowo się zaśmiała.
- Dziwne... - szepnęła Marvell i pociągnęła Juvię do drzwi. - Wybaczcie nam, ale musimy coś załatwić. - dodała na odchodne. Gdy dziewczyny wyszły reszta ciągle zadawała Erzie pytania.
- Co jest Wendy ? - zdziwiła się niebieskowłosa.
- Mam złe przeczucia...
-W jakiej kwestii? - drążyła dalej Juvia.
-Chodzi o Erze - dziewczynka skinieniem głowy wskazała na szkarłatnowłosą - Mam wrażenie, że nie mówi nam całej prawdy...
-Masz pewność?
-Spójrz. - Wendy jeszcze raz pokazała na Erzę - Jest poddenerwowana i na każde pytania odpowiada jąkaniem jakby szukała doskonałej odpowiedzi w którą by uwierzyli...
-Rzeczywiście wygląda na zdenerwowaną... - Juvia przeniosła wzrok na Lucy i po chwili dodała - Ale nie mamy pewności i raczej nie będzie za fajnie gdy oskarżymy od tak Erze o kłamstwo. Pamiętaj że uratowała księżniczkę w zamku Styks.
- Tak, wiem... - westchnęła. - Ale... bądźmy czujne.
- Rozumiem. - uśmiechnęła się. - O nic się nie martw. Jest jeszcze słaba, więc nawet jeśli chciałaby coś zrobić księżniczce to nie dałaby rady.
- Ona jest jeźdźcem. Ma wielką siłę. - zmrużyła oczy dziewczynka. - Nie możemy jej zaufać. Później musimy porozmawiać z księżniczką. - spuściła głowę.
- Rozumiem. Wendy...Zmieniając temat. - spojrzała na nią chytrze- Za tydzień jest festiwal. Kogo zaprosiłaś ? - zbliżyła jej twarz do swojej.
- Em...ja.. - próbowała unikać wzroku przyjaciółki. - Nikogo jeszcze... Myślałam żeby zaprosić...
- Ciiiiiii... - przyłożyła jej palec do ust. - Nie chcę cię do niczego zmuszać siostrzyczko. - mrugnęła znacząco.
- Nie jesteśmy prawdziwymi siostrami... - szepnęła zasmucona dziewczyna.
- Tak czy siak. Dla mnie jesteś jak siostra. - zaśmiała się. - Cóż chyba musimy powiadomić doradcę o Erzie.
- Yhym ! - oby dwie pobiegły korytarzem do gabinetu doradcy księżniczki.


-Jesteś naprawdę niesamowita! - zaśmiał się Natsu - Stłuc tyle dzikich zwierząt i jeszcze przetrwać w tym krwawym świecie... Naprawdę jesteś jeźdźcem. - chłopak lekko szturchnął ramię przyjaciółki.
-Jeźdźcem...? - spytała nie rozumiejąc różowowłosego. - Już ktoś tak do mnie powiedział... Możecie mi wytłumaczyć o co chodzi?
-Hmmm... - Księżniczka usiadła na skraju łóżka i poważnie spojrzała na chłopaków. - Możecie zostawić nas same?
-Co!? Mam jej jeszcze tyle do~ - Gray chwycił Natsu za ramię i siła wyprowadził z komnaty.
Dziewczyny poczekały aż chłopacy wyjdą z pokoju, a gdy zniknęli za drzwiami pokoju zaczęła się prawdziwa rozmowa. Lucy opowiedziała Erzie o legendzie.
- A więc... Erzo jesteś bardzo odważna i podobno się posługiwałaś magią podmiany: rycerz... Stwierdziliśmy więc że to ty jesteś jeźdźcem.
Dziewczyna spuściła głowę.
- To wielka odpowiedzialność, a ja chyba nie jestem gotowa na nią... - szepnęła.
- Oh.. Erzo. - zaśmiała się blondynka. - Nie wygłupiaj się. Uratowałaś mnie, Natsu i Gray'a... To wielka odwaga... wzięłaś za nas odpowiedzialność. Chciałabym ci podziękować.
- Tu nie ma za co dziękować... - szepnęła - Słuchaj Lucy... Jesteś bardzo, bardzo fajna i w ogóle... Ale tutaj chodzi o moich przyjaciół i o ich bezpieczeństwo... - wstała i w pełni sił podeszła do krzesła, na którym Gray zostawił swój miecz.  - Doceniam to że chciałaś nam pomóc, ale zrozum że jeśli oddam cię Styks to ona da nam spokój...
- Erza ! O czym ty mówisz ?! - zdenerwowała się księżniczka.
- Wybacz Lucy ! - jednym ruchem pozbawiła dziewczynę przytomności i rzuciła miecz, łapiąc jej ciało. - Cholerna Styks... - warknęła.


-Nie uważasz ze jakoś za długo prowadzą tę rozmowę w cztery oczy? - zapytał Natsu gdy minęła godzina odkąd wyszli z pokoju.
-To zaczyna być podejrzane - Gray położył dłoń na klamce. - Wchodzimy? - zapytał a gdy jego przyjaciel kiwnął głową delikatnie nacisnął klamkę i wszedł do pomieszczenia.
-Lucy? Erza? - zdziwili się widząc pusty pokój.
-Podejrzane... - Czarno włosy podszedł do otwartego okna - Coś tu nie gra...
-Gray słyszysz! - w całym zamku dało się usłyszeć wycie jakiegoś instrumentu. - Co tu się dzieje!? - zdezorientowany Natsu natychmiast rzucił się do wyjścia.
 -Natsu! Księżniczka została porwana! - do różowowłosego z końca korytarza pobiegła Wendy.


__________________________________________________
Sorki że rozdział się spóźnił, ale nie miałyśmy czasu go napisać :D
Nie martwcie się następny rozdział ( mamy nadzieję ) wyjdzie na czas.
Pozdrawiamy ! ;*


Zachęcamy do komentowania <3
Jest to dla nas wielka motywacja ! 
Dzięki temu rozdziały będą dłuższe

12 komentarzy:

  1. Rozdział świetny, ale gubiłam się czasami! Założę się że doradcą Lucy jest Makarov! A Erza pracuje dla Styks ale tego nie chce! Taaak! Jaka ja mądra XD
    Pozdrawiam i czekam na następny rozdział! :D
    N~~

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :3
    Bardzo mi się podobał :D
    Przesyłam dużo weny, czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super! Uhu biedna Erza myśli że oddanie Lucy Styks coś da... jaka głupiutka xd. Gray i Natsu mają słaby refleks, by dopiero po godzinie dojść do wniosku, że coś jest nie tak.
    Życzę dużo weny i wyczeuję kolejnego rozdziału! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj zaczęłam czytać to opowiadanie i jestem zachwycona *U* Boziu, boziu, Erza, coś ty narobiła!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział o wieeelee lepszy niż poprzedni :) Z czego bardzo się cieszę. Dalej uważam, że Erza nie jest jeźdźcem, ale to się jeszcze okaże :3
    Pozdrawiam i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale mnie tu dawno nie było! Ho ho.
    Dwa nowe rozdziały i tyle komentarzy. A ja co? Gapa jedna! O mój Boziu. Ten jest lepszy, niż poprzedni. Jak ty, moja ulubiona, robisz z tego takie cuda. Ale wiedz, tylko jedno. Weny na pewno braknąć nie powinno!
    Udanych ferii, życzę wam obu.
    Rise~~

    OdpowiedzUsuń
  7. No cześć! Zostałam zaproszona, więc wpadłam.xD Pomysł na opowiadanie jest dość oryginalny a kiedy Juvia i Wendy za każdym razem wyciągały sztylet w kierunku Natsu padałam ze śmiechu. Nie wiem czemu, ale wyobraziłam sobie Juvię spoglądającą w taflę wody oraz mruczącą jakieś nieznane piosenki.xD Sama nie mam pojęcia skąd ten pomysł. O!~~ ? Już wiem dlatego, że jest maginią wody.
    Gajeel: No brawo Sherloku! Dopiero teraz zaczęłaś myśleć? Ja już dawno o tym wiedziałem!
    LZ: Nie liczy się! Wiedziałeś wcześniej, ponieważ byłeś z nią w Phantom Lord odkrywco stulecia.[Diabelski Śmiech!] Levy! Przeprowadź nad nim egzorcyzm! Ostatnio przecież o tym myślałaś! Mwahahahaha!
    Levy: Już się robi! Nie chcę za karę jeść żelaza jak ostatnim razem!
    No to na czym to ja... A już wiem! Erza, Erza nieładnie porywać swego wybawcę tym bardziej jeśli jest słabszą niż ty kobietą.
    Jestem ciekawa jak opiszecie magię innych osób, bo u Lucy wymyśliłyście genialne rozwiązanie.
    I może to tylko moje głupie marzenia, lecz chciałabym walkę JuviaVsErzaVsStyks.xD A Gray, Natsu i Wendy byliby taką publicznością, która wyjmuję białe chorągiewki w przypadku całkowitej kapitulacji. ;D
    Moje marzenie pewnie się nie spełni, ale cóż zawsze można mieć nadzieję co nie?
    Pozdrawiam Lavana Zoro ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Spodobała mi się muzyczka, dlatego zostałam na dłużej i zdecydowałam się przeczytać. Jak mi tak wyskoczyło Masayume Chasing, to nie mogłam przejść obok tego obojętnie :P
    Świat Fairy Tail jest magiczny, ale czytając to opowiadanie mam wrażenie, że jest takie... jakby to ująć... baśniowe. Bardzo podoba mi się ten klimat i sama fabuła. Księżniczka Lucy, jeździec, strażnicy... oryginalnie ^^
    Misja ratunkowa w zamku Styks była ciekawa i ani przez chwilę ni nudziłam się czytając o niej. Ale i to porwanie zapowiada się na coś większego. Ciekawe jak szybko uda się im dogonić Erzę? I czy w ogóle im się uda? A może znowu będą musieli walczyć w zamku Styks? :D
    Naprawdę, bardzo fajne opowiadanie. I choć początkowo byłam nastawiona nieco sceptycznie, teraz zupełnie zmieniłam zdanie. Cieszę się, że zdecydowałam się je przeczytać, bo warto :)
    Jedyne co mnie trochę denerwuje, to spacje przed wykrzyknikami i pytajnikami. Chyba jestem za bardzo przewrażliwiona na ich punkcie :P
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem komu dziękować za to, że trafiłam na waszego bloga. Chyba wujkowi Google'owi, ale na pewno muszę wam podziękować za to, że podzieliłyście się ze światem tą historią. Znalazłam waszego bloga dopiero dzisiaj, ale wiedzcie że będę tu zaglądać naprawdę często. Bardzo podoba mi się oryginalna fabuła. Ta cała legenda o dwóch smokach, rownież jest bardzo intrygująca.
    A co do rozdziału. Oj Erza jak ty tak mogłaś, bardzo się na tobie zawiodłam. Przecież Styks i tak was nie zostawi w spokoju. Ech...
    Już nie mogę się doczekać dalszej części. Czekam na kolejny rozdział i ślę dużo, dużo wenki ^^ pozdrawiam

    ~Nami~

    OdpowiedzUsuń
  11. Żałuję, że wcześniej nie wiedziałam o istnieniu tego bloga ^^" Mam nadzieję, że niedługo znów pojawi się rozdział. Jak patrzyłam, to historia będzie długa i to mi się podoba :3
    Życzę weny i motywacji do pisania ^^
    Pozdrawiam

    ~ MuzykaMusicaGra

    OdpowiedzUsuń
  12. Tamtaradaaam Natsu leci na pomoc Lucy! Fajny pomysł ze "złą Erzą" że tak powiem :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Domi L